Skully pomimo sukcesu na Indiegogo nie stworzyło kasku, bo ponoć wydali go na striptizerki i drogie auta.

Skully R-1 miał zrewolucjonizować rynek kasków dla motocyklistów. Jego twórcy obiecywali, że będzie to inteligentny kask wykorzystujący rzeczywistość rozszerzoną, co pozwoliło im zebrać na Ingiegogo 2,5 miliona. Produktu jednak nie będzie, bo Skully zbankrutowało. Pieniądze zostały ponoć roztrwonione na bardzo drogie samochody, wycieczki i striptizerki.

Sensacja wypłynęła od Isabelle Faithhauer, która pracowała w Skully jako asystentka prezesa i księgowa. Została jednak zwolniona. Według jej relacji, bracia Weller, pomysłodawcy projektu, wydali zebrane na Indiegogo pieniądze niezgodnie z przeznaczeniem. Zamiast przeznaczyć je na rozwój inteligentnego kasku, wydali je na bardzo drogie rozrywki, takie jak: zakup Dodge’a Vipera, wynajem Lamborghini, podróże na Hawaje i Bermudy. Ponad dwa tysiące wydali na limuzyny, a drugie tyle w klubie ze striptizem. Isabelle Faithhauer postanowiła zadziałać i złożyć pozew do sądu przeciwko braciom Weller.

Twórcy Skully R-1 starają się odpierać zarzuty i obiecują, że dowiodą swojej słuszności. Nie zmienia to jednak faktu, że działania które podjęli wykończyły firmę, a klienci zostali oszukani. Skully R-1 miał wykorzystywać rzeczywistość rozszerzoną, a co za tym idzie sporo kosztować. Pomimo wysokiej ceny (żeby go otrzymać na Indiegogo trzeba było zapłacić 1499 dolarów), chętnych nie brakowało. Firma sprzedała 3 300 sztuk produktu, ale w ręce klientów oddała jedynie 200. Pozostali nie mają już na co liczyć, bo Skully zbankrutował.

– Z ogromnym żalem musimy poinformować, że Skully przestanie działać ze skutkiem natychmiastowym. W ciągu ostatnich kilku tygodni zarząd ciężko pracował nad tym, żeby pozyskać dodatkowy kapitał, ale nieprzewidziane i będące poza naszą kontrolą okoliczności uniemożliwiły to – czytamy w oficjalnym komunikacie firmy.

Niestety oszukani klienci raczej nie mają co liczyć na zwrot pieniędzy, gdyż w pierwszej kolejności kapitał będzie zwracany wierzycielom. Spółka poinformowała, że na razie nie zamierza zwracać pieniędzy użytkownikom serwisu Indiegogo, a co za tym idzie bardzo prawdopodobne, że nigdy nie odzyskają oni swoich pieniędzy.